sobota, 3 października 2015

Jesteś... w codziennych zwyczajnych łzach...


Jesteś…

…ciszą zgiełku dnia
szeptem milczenia nocy
nadzieją rozpaczy sięgającej dna
siłą bezradnej smutnej niemocy

…w śmiechu milczących gwiazd
kolorach szarej jesieni
codziennych zwyczajnych łzach
radości słonecznych promieni

a mi Ciebie wciąż mało…
zbyt dużo mnie samej we mnie
tak pragnę by to się zmieniało
być bliżej Ciebie a dalej ode mnie

więc w nadchodzących dniach
dla Ciebie chcę więcej robić miejsca
gdy życie znów będzie splatać
moje porażki i Twoje zwycięstwa



3 komentarze: