wtorek, 7 października 2014

September meets October...


      














... and  Love Story meets Viva la Vida...


2 komentarze:

  1. Bardzo lubi ten układ zdjęć :) I tytuł, szczególnie, że nawiązuję do utworu, a dla mnie jest to właśnie wrześniowa melodia. I piękne zdjęcia, nastrojowe i tchnące nutą jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również coraz bardziej podoba się ta wersja utrwalania wspomnień:) Zaś Love story meets Viva la Vida ma dla mnie kolor żółto-pomarańczowo-rudych koron drzew na tle błękitnego, jesiennego nieba, i słodkawy zapach opadłych liści szeleszczących pod nogami... Zdecydowanie, ten utwór dla mnie znaczy po prostu: jesień :)

      Usuń