poniedziałek, 25 listopada 2013

Dzień za dniem

...Dzień za dniem,
sen za snem,
pełnia i nów,
i słońce znów...*

...tylko tego słońca ostatnio trochę mało...

Dzień za dniem, weekend za weekendem.
Aż trudno uwierzyć, że między nimi mieści się tydzień.
I znów poniedziałek.
Czas pędzi naprzód, grudzień stoi na progu, a rok już powoli szykuje się do pożegnania.
Dzień codzienny, zwyczajny. Trochę słońca, trochę chmur. La vita e bella. Tak po prostu.
Dziś rano sypał pierwszy śnieg :)


* Jeremi Przybora "Pejzaż bez Ciebie"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz